Niby wszystko jest proste. Jest jedno jajeczko, jeden plemnik, a więc powinien się stworzyć jeden zarodek, prawda? W rzeczywistości jest to nieco bardziej skomplikowanie. Może się okazać, że jajeczek jest więcej, a plemników jest zawsze bardzo dużo… :)))
A jeszcze może się okazać, że z jednego zarodka może powstać dwoje dzieci. I oczywiście obie wersje mogą się wydarzyć jednocześnie, tak jak podział zarodka może się odbyć na różnych etapach i niestety im później, tym gorzej (np. zroślaki, choć to myląca nazwa, ponieważ ciała się nie zrosły, tylko nie podzieliły…).
I oczywiście pozostaje problem ciąż wielopłodowych jatrogennych, czyli spowodowanych przez lekarza. W dobie gwałtownego rozwoju rozrodu wspomaganego jest to istotny i narastający problem. Stąd m.in wiele prawnych i etycznych ograniczeń, np. zakaz transferu więcej niż dwóch zarodków.
Ciąża wielopłodowa to zawsze jest ciąża podwyższonego ryzyka. Ma swoje własne powikłania i problemy, różne od ciąż pojedynczych. Ale o tym będzie w kolejnych wpisach.
Ciąże wielopłodowe zdarzają się coraz częściej. Opieka nad takimi ciążami jest zupełnie inna niż nad ciążą pojedynczą. A najczęstsza ciąża wielopłodowa dzieli się jeszcze na kilka typów ciąż bliźniaczych… I nie wszyscy położnicy decydują się na prowadzenie ciąż wielopłodowych, a niektóre szpitale się w prowadzeniu takich ciąż specjalizują.
Bez względu na rodzaj ciąży wielopłodowej, kluczem jest diagnostyka ultrasonograficzna. To w usg można zobaczyć pierwsze niepokojące objawy: od skracającej się szyjki macicy (niewydolność cieśniowo-szyjkowa) po powikłania typu TTTS (Twin-to-Twin Transfusion Syndrom) w ciąży bliźniaczej jednokosmówkowej.
O rodzajach ciąż wielopłodowych i związanych z nimi problemach w kolejnych wpisach 🙂
Dodaj komentarz